Info
Ten blog rowerowy prowadzi junno z miasteczka Poznań. Mam przejechane 331.10 kilometrów w tym 9.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.00 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Znajomi
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Lipiec9 - 2
- 2013, Maj1 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- DST 8.00km
- Sprzęt GT Arette
- Aktywność Jazda na rowerze
Szwecja na rowerze 2013 - część 6.
Sobota, 20 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 0
Koło, koło i po kole...
Jest sobota, szukanie warsztatu bez sensu, decydujemy, że wrócimy do Kalmaru, gdzie warsztatów powinno być więcej, może coś otwartego też w niedziele. Po ok. 8 km pęka element piasty i już jechać się nie da. Ale wystąpił cud - piasta poszła przy przejeżdżaniu prze przystanek autobusowy, co poddało genialną myśl, że należy dalszą część podróży odbyć transportem zbiorowym. Wcześniej na to nie wpadłyśmy i myślałam o prowadzeniu roweru (fuj,fuj).
Cud nr 2. - z trzech kursów dziennie, środkowy miał być za pół godziny.
Bilet do Kalmaru i jazda w klimatyzacji - bezcenne, opłacone kartą kredytową. Potem pchanie roweru z Dworca Centralnego te 3 km na dobrze nam znany kemping...
Warsztat rowerowy w sobotę był do 15, spóźniłyśmy się pół godziny. Cuda chodzą parami, nie trójkami.
Nadal słońce, można by było się poopalać, ale my w cieniu wyrywamy sobie jedyną lekturę jaką mamy. Za mało tych książek, za mało...
***
Niedziela.
Znalazłyśmy sklep, gdzie kupiłyśmy cydr, gardząc bezalkoholowym rieslingiem,
księgarnię, gdzie nie mogłyśmy się oprzeć ofercie i kupiłyśmy 4 książki w cenie 3 (jedyne 300 Kr...) oraz na sąsiedniej ulicy knajpki z bufetami za ok. 100 Kr/os. Wybrałyśmy taką niby-grecką i najadłyśmy się do wypęku. W końcu.
Wieczór czytelniczy.
Zdjęcia: Opis linka