Info
Ten blog rowerowy prowadzi junno z miasteczka Poznań. Mam przejechane 331.10 kilometrów w tym 9.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.00 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Znajomi
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Lipiec9 - 2
- 2013, Maj1 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- DST 73.30km
- Sprzęt GT Arette
- Aktywność Jazda na rowerze
Szwecja na rowerze 2013 - część 4.
Środa, 17 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 0
Dzień czwarty: Kristianopel-Kalmar (73,3 km jak w mordę strzelił...) i piąty - zwiedzanie Kalmaru.
Miało być do Djursviku i zapowiadało się niewinne 30 km..., ale w Djursviku (mimo że go... maps pokazuje) kempingu nie ma. Jest w okolicach i wykorzystałyśmy go w drodze powrotnej, no a że cofanie się nie w naszym stylu, to nie pozostało nic, jak tylko dojechać do samego Kalmaru, na kemping Stensjo. I tam paść (się dumą z pokonanej trasy).
Po drodze słońce, malownicze domki i lasy, wiatrak, również malownicze, ale jakoś mniej podziwiane górki i pagórki...
I piękna rzecz - ostatnie 20 km, z Ljungbyholm przez który się przejeżdża, żeby trafić rowerem do Kalmaru, do tego miasta wiedzie prosta, równa, oświetlona trasa pieszo-rowerowa. Super. Tak można by było przejechać nawet 100 km, ale na szczęście kemping był bliżej;)
Kemping ok, chociaż trochę mało miejsca i jest przechodni, bo to również teren rekreacyjny Kalmaru, więc dużo biegających, jeżdżących na rowerach. Specjalnie to nie przeszkadza.
PRYSZNIC ZA DARMO, DO OPORU!!!:)
JEŚĆ!!!!!
I następnego dnia się nie ruszamy. Tzn. tylko zwiedzamy Kalmar.
***
Dzień piąty - Kalmar.
W Kalmarze warto obejrzeć malowniczy zamek, ale jako że bilety są drogie, a opisy skąpe, to warto się załapać na oprowadzenie z przewodnikiem (w cenie biletu).
Poza tym przejechałyśmy się do muzeum okręgu Kalmar, które w większości poświęcone jest okrętowi Kronan, który na skutek złej decyzji nawigacyjnej najpierw podczas wykonywania zwrotu pochylił się, nabrał wody, przechylił jeszcze bardziej i wybuchł. Po czym przełamał i utonął z większością załogi. Rzecz działa się w trakcie bitwy morskiej z siłami duńsko-holenderskimi w 1676 r. w pobliżu. W 1980 r. szczątki namierzył ten sam człowiek, który zlokalizował resztki okrętu Vasa i rozpoczęto badania i wydobycie resztek. Jest tego całkiem sporo i w takim tempie starczy szwedzkim archeologom na co najmniej 3 dekady...
W przeciwieństwie do Vasy, Kronan zatonął "w pełni rynsztunku", z prawie całą załogą i pełnym wyposażeniem. W muzeum można obejrzeć filmy prezentujące jak doszło do wypadku i co już ciekawego znaleziono (wiedzieliście, że psy mają w penisie kostkę..?)
Dzień pouczający, Muzeum Morskie zostało odpuszczone. Słońce daje...
Fotki z Kalmaru: Opis linka