Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi junno z miasteczka Poznań. Mam przejechane 331.10 kilometrów w tym 9.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy junno.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 15.00km
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt GT Arette
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szwecja na rowerze 2013 - część 3.

Wtorek, 16 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 0

Dzień 3. Bjorkenas - Kristianopel (ok. 15 km)


Nie ma mowy o wczesnym wstawaniu. Chociaż wylegiwanie w namiocie w tej temperaturze, też niemożliwe. Jedziemy do Kristianopel, po drodze kusi miejsce,w którym można obserwować foki, ale jest tylko oznaczone na mapie na kempingu, przy drodze żadnych oznaczeń. Może są na szlaku pieszym, który idzie bliżej brzegu morza. Szkoda, ale też trudno wierzyć, że te foki tak w południe leżą i klepią ogonem czekając na turystów.

Kristianopel ładniutkie. Kościół akurat zasłonięty rusztowaniem, ale i tak czuje się, że to stare miasto a obecnie kurorcik z porcikiem. Kiedyś miasto jeszcze należące do Danii, granica ze Szwecją przebiegała kilka km na północ.
Dowiadujemy się, że to również było pierwsze miasto duńskie zaprojektowane wg założeń renesanowych. Trudno teraz poznać na czym to dokładnie miało polegać (tym bardziej, że miasteczko Szwedzi zdobyli i spalili), ale przejść się po nim koniecznie trzeba. Domeczki śliczne, kwiateczki, samochodziki i jachciki. Jak nie znoszę zdrobnień, to tu idealnie pasują.
Przejść się też koniecznie trzeba "promenadą Kristianopel", to jest murami miejskimi. Można obejść cały kemping i jeszcze kawałek na północnym skraju miasta.
Kemping duuuży i zrzeszony, więc płacimy za kartę kempingową i za miejsce. Dostaje się też kartę z sumą 100 Kr, przytyka się do czytnika pod prysznicem i zabiera to 5 Kr za każde 3 minuty. Poza tym otwiera drzwi do samej łazienki i kuchni.
Po przeleceniu się po mieście ze trzy razy, kupuję jedyną tanią rzecz w Szwecji - książkę anglojęzyczną za całe 2 korony. "On the Beach" Nevile'a Shute z 1957 r. - rzecz dzieje się po (pomyłkowej) wojnie atomowej, większość ziemi została zniszczona, a nad resztkę nadciąga chmura radioaktywna. Fajnie napisane, na podstawie nakręcono aż dwa filmy.
Namiot rozbijamy pod kupą kamieni opisanych jako ruiny wieży najstarszego kościoła w miasteczku, pełniącego również funkcje obronne. Powiew historii odczuwalny, podobnie jak nalot meszek, które co prawda nie gryzą, ale i tak uprzykrzają życie.

Pogoda słoneczna, oparzenia się troszkę zwiększyły...


Fotki z Kristianopel: Opis linka





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zasob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]