Info
Ten blog rowerowy prowadzi junno z miasteczka Poznań. Mam przejechane 331.10 kilometrów w tym 9.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.00 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Znajomi
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Lipiec9 - 2
- 2013, Maj1 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- DST 24.00km
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt GT Arette
- Aktywność Jazda na rowerze
Szwecja na rowerze 2013 - część 2.
Poniedziałek, 15 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 0
Dzień 2.
Pobudka na promie wcześnie wypadła, na śniadanie jeszcze domowe kanapki i ruszyłyśmy. Po wyjeździe z promu i z wyspy na której jest terminal trochę się pogubiłyśmy, bo w zasadzie nie miałyśmy mapy. A informacja turystyczna w centrum, 10 km nie w tę stronę, w którą my chcemy. Odpalenie GPSa pomogło w wyjeździe z Karlskrony na wschód, celem było Kristianopel.
Ale czy to piękna pogoda, czy Reisefieber i przygotowania tak nas wymęczyły, że zakończyłyśmy dzień na kempingu w Bjorkenas. Na którym zresztą byłam 10 lat temu.
Kemping fajny, obsługiwany przez grupę w wieku emerytalnym, jak wszystkie, które nam się do tej pory w Skandynawii trafiały, czysty i spokojny. Nie jest zrzeszony w SRC, więc nie wymagają karty kempingowej,która trochę kosztuje.
Z praktycznych info: prysznic na automat, ale za 5 Kr leje przez całe 6 minut. W roli WC a la sławojki (ale nie dziura w ziemi, tylko opróżniany zbiornik), bardzo czyste, co dziwne - bez komarów. W środku udekorowane: w jednym portret rodzinny z królową Wiktorią w roli głównej, w drugim portret któregoś Gustawa, króla Szwecji.
(U nas gdyby walnąć fotkę już samej Kasztanki, nawet bez Piłsudskiego byłaby afera...)
W recepcji też jest kiosk: lody, mleko, konserwy na obiad.
Gorąco i jako że tak chciałyśmy uciec z Karlskrony i nie posmarowałyśmy się filtrem, są pierwsze oparzenia słoneczne.:/
Fotki: http://www.flickr.com/photos/40886406@N02/sets/72157634845082251/